Tak jak myślałam, okres początku roku akademickiego zawsze wybija mnie z jakiejkolwiek pracy, oprócz tej na uczelni. Niestety ogrom spraw do załatwienia nie pozostawił mi czasu na nic poza sporadycznym obejrzeniem nowego odcinka jakiegoś serialu (Doctor Who był obowiązkowy, choćbym nie wiem jak bardzo była zmęczona...). Dlatego nie stworzyłam ostatnio nic nowego, ani fanowskiego, ani żadnego innego.
Jednak zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, że pozostawiam czytelników bez niczego, dlatego w pierwszej, od dość dawna, chwili wolnego wrzucam kila skanów moich dawnych rysunków - portretów. (Przepraszam za jakość skanów, niestety mam do dyspozycji tylko dość starą drukarkę ze skanerem).
Portret Audrey Hepburn był moim pierwszym większym projektem. Zresztą do tej pory ten rysunek wisi u mnie w pokoju na honorowym miejscu. Moja fascynacja aktorką obecnie trochę osłabła, ale nadal mam ogromny szacunek do jej aktorstwa (Rzymskie wakacje i Śniadanie u Tiffany'ego nadal należą do jednych z moich ulubionych filmów) jak i jej pracy charytatywnej.
Ten rysunek powstał na prośbę mojej koleżanki, która przez jakiś czas była wielką fanką filmu 3 metry nad niebem. Co prawda mój Mario Casas nie jest nawet w połowie tak przystojny jak oryginał, ale nadal uznaję ten portret za jeden z bardziej udanych.
W tym wypadku zwyciężyła moja fascynacja sprzed 3 lat. Serial Pamiętniki wampirów od dłuższego czasu interesuje mnie znacznie mniej niż wtedy, jednak nadal utrzymuję, że Ian Somerhalder jest jednym z przystojniejszych facetów grających w serialach dla młodzieży.
Na dzisiaj to tyle ode mnie. A i jeszcze przypis od autora - na dwóch skanach brakuje mojego oryginalnego podpisu - niestety skaner ciągle obcinał sam dół kartki, a ja nie miałam czasu z nim dłużej walczyć. Jednocześnie zaznaczam, że przedstawione rysunki są mojego autorstwa!
Pozdrawiam
~ rain
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz